O życiu z cukrzycą typu I. Jak dbać o skórę.
O życiu z cukrzycą typu I.
1. Jak dbać o skórę.
No niestety ale dbanie o skórę u diabetyka do najłatwiejszych nie należy, zwłaszcza jeśli choruje się od kilku lub kilkunastu lat. Ale wiedząc jak się do tego zabrać można sobie wiele rzeczy ułatwić.
Po pierwsze należny pamiętać, że poziom cukru i insulina podawana podskórnie oddziaływają na cały nasz organizm. Między innymi ma to ogromny wpływ na gojenie się ran (które goją się bardzo długo) i blizny które po nich zostają. Skóra cukrzyka po pewnym czasie może stać się bardzo wrażliwa i delikatna, dlatego warto używać kosmetyków z rozwagą i obserwować jak dane produkty na nią działają i czy nie wywołują podrażnień i swędzenia. O dłoniach, stopach i twarzy opowiem wam w osobnych postach, bo te tematy wymagają dłuższego rozwinięcia.
Napisze wam jak to wygląda u mnie. Po tak długi stażu (21 lat) z cukrzycą moja skóra jest bardzo wymagająca i wrażliwa, ale ma na to też wpływ moja bardzo jasna karnacja. W sumie jestem uczulona na większość kosmetyków, zwłaszcza tych drogeryjnych, które są sztucznie perfumowane i zawierają PEG - i i SLS - y. Najbardziej muszę uważać na balsamy i żele pod prysznic, bo po tych mam najczęściej podrażnienia. Z produktów które mogę stosować oprócz kosmetyków naturalnych, zostają jeszcze produkty apteczne. Dlatego jeśli macie podobne problemy jak ja, to polecam wam moje sprawdzone kosmetyki:
1. Żele do kąpieli i pod prysznic.
Tutaj nic lepszego oprócz emolientów z apteki nie znalazłam. Są delikatne, bezzapachowe i nigdy nie miałam po nich żadnych podrażnień. Należy jednak pamiętać żeby używać ich na samym końcu - tzn. po umyciu włosów, peelingu itp. Musi to być ostatni kosmetyk który używacie, żeby zmyć pozostałości po innych. Wtedy daje najlepsze rezultaty. Nie uczulają mnie również mydło Aleppo i mydło marsylskie.
Bardzo fajny artukuł o tym, co to są emolienty i jak działają
2. Balsamy do ciała.
Balsamy również polecam z serii emolientów, ale jeżeli chcemy żeby skóra ładnie pachniała możemy sięgnąć po kosmetyki naturalne. Aktualnie używam iossi - lawenda i mokosh - żurawina. Oba pięknie pachną, świetnie regenerują i natłuszczają skórę. Jest jeszcze jeden balsam którego namiętnie używam od kilku lat, to kokosowy palmers jest dostępny w Rossmanie. Świetne rezultaty daje również olej ze słodkich migdałów. Z peelingów polecam iossi mandarynka&pomarańcza.
3. Kremy na podrażnienia
Na zaczerwienienia, lekkie otarcia, ranki po insulinie lub sensorze (libra), najlepsze będą jak najbardziej naturalne kremy/maści. U mnie najlepiej sprawdzają się z aloesu i żyworódki.
Na suche łokcie i kolana polecam kremy do rąk (emolienty) lub mocno natłuszczające kremy do ciała (ważne żeby był to krem a nie balsam).
4. Produkty wyszczuplające i antycellulitowe
Dla delikatnej skóry również najlepsze będą te z linii naturalnych kosmetyków. Mi bardzo odpowiada Tołpa i Resibo. Jeżeli chcemy wzmocnić efekt, można zawinąć się w folie i na godzinkę pod kocyk, a potem należy zmyć dokładnie kosmetyk. Polecam także detoks całego ciała np. przy pomocy błota z Morza Martwego - można kopić w Rossmanie (opakowanie widzicie na 2 zdjęciu).
5. Golenie
Golenie nóg to u mnie prawdziwy rytuał. Bardzo długo szukałam sposobu i kosmetyków, które by mnie nie podrażniały. Ale w końcu się udało. Niestety depilacja u mnie odpada bo wrastają mi włoski i szybko robią się stany zapalne. Zaczynam od peelingu z the body shop - brazilian cupuacu scrub-in-oil (kupuję go na allegro) jest naprawdę świetny, bardzo dobrze natłuszcza skórę i robi delikatny peeling. Następnie moje wielkie odkrycie, szkoda że tak mało popularne w Polsce, maszynka Wilkinson Intuition (maszynkę kupiłam na allegro i wkłady również, bo tam są bardziej przystępne ceny niż w drogeriach), które wokół ostrzy ma nawilżające mydło (mi najbardziej odpowiadają wersje z orzechów, aloes niekoniecznie). Po goleniu nie mam praktycznie żadnych podrażnień, tylko na końcu trzeba dokładnie zmyć wszystkie pozostałości kosmetyków i nałożyć balsam (najlepiej emolient - bo zapobiega swędzeniu i podrażnieniom).
6. Skóra na wiosnę
Co roku na wiosnę kupuję zestaw tabletek Merz Special (paczka starcza na miesiąc) i robię sobie kuracje. Tabletki biorę od marca, aż do końca opakowania. Znika wtedy dużo problemów skórnych i nie wypadają mi tak bardzo włosy (jak to wiosną bywa). Skóra jest odżywiona i przygotowana na lato.
Jeżeli macie jeszcze jakieś pytania, albo sami możecie polecić jakieś dobre kosmetyki czy zabiegi, to zachęcam gorąco do komentowania. Mam nadzieje że powyższy post okaże się pomocny.
Komentarze
Prześlij komentarz